Podobiestwo bohaterw powieci do osb autentycznych jest niezamierzone, aczkolwiek niewykluczone.Odcinek 2
Regina prostą kobietą była i niezbyt urodziwą. I to ją uwierało najbardziej, bowiem jej życiowym marzeniem był taniec na rurce w nocnym klubie dla VIP-ów. To jej rojenie miało się jednak nigdy nie spełnić. Co prawda, pewien rosyjski Żyd, u którego przed laty sprzątała dom w Chicago, gdy się opił anyżówki miał w zwyczaju wołać z nią : - Ach ty moja Merylin Monroe za pięć dolarów na godzinę.
Był to jednak, bezsprzecznie, odosobniony wielbiciel jej urody. Nawet Bonio nie miał w zwyczaju mówić Reginie komplementów. Może dlatego, że pił niewiele, bo głowę miał słabą, zarówno do wódki, jak i do nauki.
Wszelkie finansowe kombinacje, też mu nie najlepiej wychodziły. W młodości biedak o mało nie powiesił się na pasku od zegarka elektronicznego, który kupił na odpuście. Jak wykazało wówczas szkolne dochodzenie, Bonio doprowadził do debetu 500 baniek na Szkolnej Książeczce Oszczędnościowej: - Matka ma przyjść do szkoły, słyszysz?! Nie było przeproś. Bonio założył sobie na głowę odpustowy obwarzanek, a na szyję pasek od zegarka. Po wysłuchaniu nieco przydługiej melodyjki z zegarka zasnął. To go zgubiło, ponieważ nie mógł usłyszeć wołania na obiad. I w tym dniu ominął go mielony z marchewką.
Mimo ewidentnych gospodarczych potknięć Bonio miał niczym niezmącone przeświadczenie o swojej smykałce do biznesu. Już jako kilkunastoletnie pacholę, kupił, za wyciągnięte ojcu z portfela pieniądze, foto aparat „Zorka”. Tak zaopatrzony usiłował nakłonić szkolne koleżanki, aby pozowały do śmiałych zdjęć, które zamierzał sprzedawać w szkolnym sklepiku. Jedyną, która skusiła się na odważną sesję zdjęciową, była Regina. Co z tego, skoro nikt jej fotek nie chciał kupować i nawet za kliszę i papier się nie zwróciło. Ta historia, bardzo ich jednak do siebie zbliżyła.
***
Od kilku dni wszyscy mieszkańcy Konopowa głowią się, skąd u nich tak duże nagromadzenie znanych osobistości. Oto bowiem, wieczorową porą widziano w klubo - kawiarni „Wisienka” Władysława Gomułkę, Kylie Minogue, Franza Beckenbauera oraz redaktora Adama Słodowego. Pseudonaukowcy z lokalnego Instytutu Niejasnych Powiązań i Ciemnych Koneksji (skupieni wokół lokalnego szmatławca) wysunęli śmiałą hipotezę, że w tym miejscu biegł niegdyś słynny szlak handlowy Irkuck - Konopowo - Kiernozia. Nieustraszony i niezrównoważony kapitan Rysiek zapisał w swoim legendarnym notesie, że nagromadzenie znakomitości w naszym miasteczku ma związek z niekoncesjonowanym handlem spinaczami do bielizny i biletami na koncert Stachurskiego.
Głównym podejrzanym w tej aferze był niejaki Zenobiusz Pulpet, biznesmen i lokalny prominent. Triumfator ustawianych przetargów i alkoholowych mityngów. Co prawda był kapitalistą starej daty, to jednak próbował swoich sił także w nowoczesnym marketingu.
Przed rokiem Zenobiusz Pulpet na targach poznańskich wynajął olbrzymie stoisko, a w środku posadził siebie oraz skrzynkę Ballantine’sa i usiłował zapraszać do środka hostessy, co do których żywił niezbite przekonanie, że są panienkami na godziny.
Obycia towarzyskiego zapewne Pulpet nie miał, ale głowę do interesów za to nielichą. Ostatnią inwestycją, którą realizował na zlecenie władz miejskich, było instalowanie wykrywaczy smrodu w drzwiach do autobusów MZK. Urządzenia te nie pozwalają na wejście do środka osób, których woń nie mieści się w ramach norm, narzuconych przez Komisję Europejską.
Dodatkowo Bonio obiecał Pulpetowi, że już poza przetargiem, na przystankach zostaną zainstalowane kabiny natryskowe, gdzie można (czasami nawet trzeba) będzie się umyć.
Ze względu na skromne środki budżetowe, program pilotażowy ruszy na razie tylko w autobusach z numerami parzystymi.
Zenobiusz Pulpet był też fanem sportów motorowych. Jako Zen Petpul (grupa krwi B Rh +) wraz z pilotem od telewizora Sony (baterie AA,1,5 V) brał amatorsko udział w rajdach samochodowych.
Don Leone
Jak bd mia ochot i czas to wkrtce wrzuc kolejne odcinki