Na Polach Czerwonkowskich będą mogły powstawać zakłady o nieuciążliwej produkcji. Nowy plan ich zagospodarowania, który ma trafić na najbliższą sesję Rady Miejskiej, ma na celu przyciągnięcie do Sochaczewa inwestorów, a co za tym idzie zwiększenia liczby miejsc pracy i wpływów do budżetu miasta.
Wszystko wskazuje na to, że na najbliższą, majową sesję Rady Miejskiej trafi projekt uchwały dotyczący zmiany planu przestrzennego zagospodarowania Pól Czerwonkowskich. Jego sporządzenie jest konsekwencją decyzji miejskich radnych, którzy na początku ubiegłego roku postanowili uporządkować plany zagospodarowania przestrzennego Sochaczewa.
Wszystko to z powodu przeprowadzonej przez pracowników Urzędu Miejskiego analizy. Wynikało z niej, że w Sochaczewie w ciągu ostatnich 11 lat nastąpiło chaotyczne, aby nie powiedzieć niekontrolowane sporządzanie planów przestrzennego zagospodarowania. To z kolei doprowadziło do przekształcenia olbrzymich obszarów miasta w tereny mieszkaniowe. Ograniczano natomiast przekształcania gruntów pod tereny przemysłowe i usługowe. Powodując tym samym brak napływu inwestorów i zastój gospodarczy Sochaczewa, a co za tym idzie konieczność szukania pracy przez mieszkańców w innych miejscowościach.
Koniec ograniczeń
Teraz ma się to zmienić. Projekt planu zakłada, że na terenie Pól Czerwonkowskich - o powierzchni 20 hektarów - będą mogły powstawać zakłady usługowe i zakłady o nieuciążliwej produkcji. Przypomnijmy, że jeszcze niedawno mogły tu powstać tylko budynki usługowe. Jakby tego było mało - tuż przed mającymi się odbyć w Polsce mistrzostwami piłki nożnej Euro 2012 – radni, na prośbę poprzednich władz miasta, przyjęli uchwałę w sprawie przekształcenia pól w bazę sportową dla uczestników mistrzostw. Zaś kilka lat wcześniej na terenie pól wprowadzono zakaz budowy obiektów, których powierzchnia przekraczałaby 1000 metrów kwadratowych. W ówczesnym planie znalazł się także zapis mówiący o tym, że na tym terenie może być wybudowany tylko jeden obiekt handlowy, a jego całkowita powierzchnia nie może przekraczać 500 metrów.
Co ciekawe, przy tak kuriozalnych zapisach, poprzednia Rada Miejska zdecydowała się na włączeniu tego obszaru do Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, licząc na to, że zaroi się tam od inwestorów. Ci jednak, ze względu na ograniczenia wynikające z dotychczas obowiązującego planu, omijali pola szerokim łukiem.
Nowe porządki na Polach
Teraz ma to się zmienić. Nowy plan ma na celu likwidację paranoicznej sytuacji, jaka istnieje od lat na Polach Czerwonkowskich. A te, zamiast przynosić miastu zyski, leżą odłogiem.
Według przyjętych w planie założeń, pola zostaną podzielone na dwie strefy. Pierwsza z nich to miejska działka o powierzchni 6 hektarów - leżąca w trójkącie przy skrzyżowaniu ulic Piłsudskiego i Olimpijskiej. Na jej terenie zostanie wytyczona droga wewnętrzna, umożliwiająca komunikację na tym obszarze. Droga nie będzie miała połączenia z ulicami na terenie tzw. „osiedla milionerów”. Wynika to z troski o mieszkańców. Przebijając nową ulicę od Olimpijskiej do Różanej, ta ostatnia stałaby się ulicą tranzytową. Jednak to nie nastąpi. Nowa ulica będzie ślepa, na jej końcu znajdzie się zatoka do zawracania. Dodatkowo od strony osiedla przewidziano strefę ochronną o szerokości 20 metrów, która została wyłączona z zabudowy. Z kolei od strony ulicy Olimpijskiej strefa ochronna będzie miała szerokość 10 metrów.
Wiadomo już, że miejska działka zostanie podzielona na kilka mniejszych, o powierzchni od jednego hektara do dwóch. Od strony zachodniej - tuż przy skrzyżowaniu ulicy Olimpijskiej z Piłsudskiego - została już wyodrębniona działka o powierzchni jednego hektara pod budynek nowego Sądu Rejonowego. Dodajmy, że bez zmiany planu jego budowa nie byłaby możliwa, ponieważ dotychczasowe zapisy zabraniały stawiania na polach budynków o powierzchni przekraczającej 1000 metrów kwadratowych. Tymczasem powierzchnia sądu ma być dużo większa. Stąd w nowym planie zapis o możliwości stawiania w tym miejscu obiektów o powierzchni do 5 tysięcy m kw. Warto wspomnieć o tym, że Rada Miejska podjęła już uchwałę o przekazaniu jednego hektara pól Skarbowi Państwa, aby Ministerstwo Sprawiedliwości mogło na nim wybudować nową siedzibę Sądu Rejonowego.
Dodajmy, że reszta wydzielonych już geodezyjnie działek na miejskiej części terenu, po przyjęciu przez radnych planu ma być wystawiona na sprzedaż.
Na wyodrębnionych działkach, które nadal wchodzą w skład Łódzkiej Strefy Ekonomicznej, będą mogły funkcjonować zakłady o nieuciążliwej produkcji m.in. odzieżowe, produkujące elektronikę czy elektrotechnikę. Na polach nie będą mogły natomiast działać stacje paliw.
W nowym planie znalazł się też zapis mówiący o tym, że na tym terenie będą mogły powstawać obiekty handlowe o powierzchni sprzedaż do 2 tysięcy metrów kwadratowych
Zachęta dla inwestorów
Zmiany czekają nie tylko miejską część pól, ale także 14 niezagospodarowanych hektarów należących do firmy Prologis. Chodzi o obszar rozciągający się od ulicy Głowackiego do Olimpijskiej, którego wschodnią granicą jest projektowana trasa Północ-Południe. Ma ona przebiegać tuż przy istniejących już magazynach. Wjazd na ten teren będzie się odbywał zarówno od strony ulicy Olimpijskiej, jak i Głowackiego, oraz od mającej powstać trasy.
Plan przewiduje możliwości budowy w tym miejscu obiektów przemysłowo – usługowych o powierzchni do 30 tysięcy metrów kwadratowych. Z tym tylko, że mogą być to zakłady o produkcji nieuciążliwej. Dodajmy, że na miejskiej części pól będą one mogły mieć jedynie 5 tys. m kw. powierzchni. Budynki w części należącej do Prologis będą mogły mieć 5 pięter, ale ich wysokość nie może przekraczać 20 metrów, zaś szerokość frontu ustalono maksymalnie na 150 metrów. W przypadku miejskiej działki stawiane tam budynki nie mogą z kolei przekraczać wysokości 15 metrów.
Plan wprowadza jednak pewne ograniczenia dotyczące zabudowy pól. W przypadku działki należącej do miejskiego samorządu, czyli 6 hektarów, powierzchnia zabudowy nie może przekraczać 60 procent terenu. Inaczej mówiąc, budynki mogą zająć tylko 3,6 hektara powierzchni. Na pozostałym terenie objętym planem współczynnik ten wynosi 50 procent, czyli 7 hektarów pod dachem.
Istotną zmianą jest również ta dotycząca ograniczeń powierzchni magazynowej w mających powstać tam budynkach. W poprzednim planie dla miejskiego obszaru powierzchnia ta mogła wynosić jedynie 30 procent zabudowy, w nowym jest to 45. Natomiast na pozostałym terenie objętym planem nie wprowadzono żadnych ograniczeń.
Powrót do przeszłości
Patrząc na zmiany dokonane w obecnie obowiązującym planie przestrzennego zagospodarowania Pól Czerwonkowskich można odnieść wrażenie, że mamy do czynienia z powrotem do przeszłości, a konkretnie do lat 1999 –2004. Wtedy to, dzięki inicjatywie osób związanych z Expressem Sochaczewskim doszło do spotkania ówczesnych władz Starostwa Powiatowego w Sochaczewie z przedstawicielami firmy Gazeley.
Rozmowy dotyczyły zagospodarowania Pól Czerwonkowskich. Międzynarodowi giganci po obejrzeniu pól tak zachwycili się ich położeniem, że podpisali ze starostwem list intencyjny oraz opracowali wstępną koncepcję zagospodarowania całego obszaru. Przewidywała ona, że na wschodniej części pól, od strony obwodnicy, zostaną ulokowane nieuciążliwe zakłady produkcyjne. Natomiast od strony centrum planowano wybudowanie budynków usługowych oraz osiedla mieszkaniowego. Firma zadeklarowała, że to na nią spadnie obowiązek znalezienia potencjalnych inwestorów, których zadaniem będzie zagospodarowanie całego obszaru.
Jednak, aby tak się stało, potrzebny był plan przestrzennego zagospodarowania tego terenu. A na jego sporządzenie zgodę musiał wyrazić ówczesny burmistrz Sochaczewa. Ogromny opór władz miasta, które były skłócone z władzami powiatu, spowodował, że z tych planów nic nie wyszło i Pola Czerwonkowskie wyglądają, jak wyglądają. Natomiast Sochaczew stracił szansę, która nigdy się już nie powtórzy. Czy teraz ją odzyska?
Jerzy Szostak
Fot.: Jerzy Szostak